Błyszcząca Nocami
Tą jakże piękną nazwę bloga zawdzięczam użytkowniczce strony zapytaj.com.pl i jej dedykuje nazwę :) TO BLOG O HISTORIACH, KTÓRE NIE PRZYDARZYŁY SIĘ MNIE OSOBIŚCIE, LECZ KTÓRE ZDARZAJĄ SIĘ CZĘSTO... A OD 12.06.2011 WRZUCAM KOMPLETNIE ZMYŚLONE I FIKCYJNE OPOWIADANIA
Licznik odwiedzin
środa, 25 stycznia 2012
Zakręt początku
niedziela, 12 czerwca 2011
Rubby
środa, 9 czerwca 2010
. . .
czwartek, 25 lutego 2010
Mieć czy nie mieć? Dobrze czy źle?
sobota, 13 lutego 2010
"..." Nic dodać nic ująć
piątek, 5 lutego 2010
Miłosna historia ale... szczęśliwa
poniedziałek, 1 lutego 2010
Miłość... Coś takiego...
niedziela, 31 stycznia 2010
Miłosna historia bez happy end'u
czwartek, 28 stycznia 2010
Gwałt
wtorek, 26 stycznia 2010
Wypadek
Był zwykły dzień. Wróciłam ze szkoły i odrabiałam lekcje. W pewnym momencie usłyszałam trąbienie samochodu, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam światła, więc wyszłam sprawdzić kto to, zważywszy na to, że było już ciemno i późno. Gdy byłam całkiem blisko bramki, pierwsze na co zwróciłam uwagę, to światła osadzone między bramką a bramą, a gdy podniosłam wzrok ujrzałam głowę kierowcy niezdarnie opartą o kierownicę... Nie myśląc dłużej pobiegłam do domu krzycząc do rodziców "Dzwońcie po karetkę! Ktoś uderzył w bramę!". Mama chwyciła za telefon i karetka była na miejscu po dziesięciu minutach. Baliśmy się udzielać jakiejkolwiek pomocy, gdyż obrażenia wyglądały bardzo poważnie, ale widać było ruch klatki piersiowej. Pojechaliśmy do szpitala za karetką. Okazało się, że ten człowiek był pod wpływem alkoholu. Nie skończyło się to zabawnie, bo miał uszkodzony kręgosłup i już do końca życia będzie jeździł na wózku inwalidzkim.
Teraz widujemy się często. Ten wypadek całkiem go zmienił, lecz przede wszystkim zrozumiał jak wielkim darem jest życie... Do tej pory dziękuje Bogu za drugą szansę i nowe życie.